Bekisz: Gramy u siebie i damy im to odczuć
Drugi w nowym sezonie, a pierwszy w hali RCS mecz PGNiG Superligi rozegrają piłkarze ręczni Zagłębia. Przed domowym starciem z Grupą Azoty Unią Tarnów rozmawialiśmy z naszym rozgrywającym, Michałem Bekiszem.
Mężczyźni
Jak podsumujesz nasz pierwszy mecz ligowy w obecnym sezonie? Niestety z Opola nie udało się przywieźć punktów.
Mam co do tego spotkania mieszane uczucia, od złości przez smutek i na jakiś pozytywach kończąc. Każdy mecz to jakaś nauczka. W pomeczowej analizie wyciągnęliśmy wnioski i mam nadzieje, że nie popełnimy tylu błędów własnych w kolejnych spotkaniach. Graliśmy na trudnym terenie w Opolu, ale mimo to jechaliśmy tam bardzo zmotywowani i głodni zwycięstwa. Niestety niemoc w pierwszych minutach drugiej połowy ustawiła mecz i Gwardia już do ostatniego gwizdka nie pozwoliła na wyrwanie chociaż punktu.
Co jest do poprawy przed spotkaniem numer dwa?
Na te pytanie powinien odpowiedzieć trener. Z własnego punktu widzenia mogę tylko powiedzieć, że musimy szybciej reagować na zachowania przeciwnika podczas gry. Gwardziści bardzo agresywnie i wysoko grali w obronie, zmieniali ją w zależności od tego jaką zagrywkę graliśmy i przez to wprowadzali chaos, odrzucali nas na 15-17 metr, a czasami nawet podwajali swoją obronę na danym zawodniku. Do tego na pewno musimy poprawić komunikacje w obronie i będzie super.
Jak ocenisz naszego najbliższego rywala, czyli Grupę Azoty Unię Tarnów?
Moim zdaniem Tarnów będzie groźniejszy niż w zeszłym roku. Na pewno ich nie zlekceważymy i z bojowym nastawieniem podejdziemy do tego spotkania. Gramy u siebie i damy im to odczuć.
Jak wyglądają przygotowania do najbliższego meczu?
Przygotowania do meczu z Tarnowem przebiegają po naszej myśli. Mamy sporo materiałów wideo z ich gry w okresie przedsezonowych przygotowawczym. Ze względu na to, że to będzie pierwsza kolejka dla tarnowian, musimy posiłkować się ich zmaganiami w sparingach. Wyciągamy wnioski, przenosimy je na treningi i w małych grach treningowych odwzorowujemy pewne akcje i zagrania i uczymy się jak je powstrzymywać.
Trzeba przyznać, że Unia to rywal, który w ostatnim czasie nam „nie leży”. Czas odmienić tę statystykę.
Zgadza się. W zeszłym sezonie przegraliśmy na wyjeździe i na własnym parkiecie, tam nieznacznie bo jedną bramką, zaś u nas graliśmy w okrojonym składzie i też nie udało się stanąć na wysokości zadania. I tak - trzeba będzie tę statystykę ostatnich meczów zmienić. Sprzyjać będzie nam fakt grania na własnym parkiecie i może to, że my już ten pierwszy mecz mamy za sobą.
Czy w pierwszej serii któryś z wyników Cię zaskoczył?
Zaskoczyła mnie wygrana w spotkaniu Gdańska z Kwidzynem, a przecież Wybrzeże w ubiegłym sezonie walczyło o utrzymanie, natomiast Kwidzyn zeszły sezon zakończył na czwartym miejscu. Pozytywnie zaskoczyła mnie także gra Pogoni Szczecin, która przed sezonem przez „ekspertów” była głównym kandydatem do spadku, a pokazali bardzo fajną grę i z faworyzowanym beniaminkiem prowadzili równy bój przez cały mecz i w końcówce zadecydowało szczęście tak naprawdę.
Do nowego sezonu przystąpiłeś z nowym stanem cywilnym. Jak się odnajdujesz w nowej rzeczywistości?
Tak zgadza się, w tym roku 16 czerwca, ożeniłem się i odnajduje się idealnie. To było coś czego mi było trzeba. Pozytywna energia z życia prywatnego przekłada się na te stronę zawodową, czyli na treningi i mecze.