O HENRYKU KRUGLIŃSKIM

1 września minie 26, rocznica śmierci Henryka Kruglińskiego, wielkiego przyjaciela lubińskiego sportu. W dniach 20-21 sierpnia na lubińskim parkiecie królować będzie żeński szczypiorniak, dyscyplina bliska sercu Henryka.

Mało kto pamięta, iż rodzinnym Miastem Heńka był Bolesławiec. Tam zaczął swą przygodę ze sportem od piłki nożnej i … koszykówki. Polskim Jordanem ani Lubańskim nie dane mu było zostać, chociaż podczas studiów miał kilka znaczących osiągnięć sportowych. Do Lubina sprowadziła go po studiach praca. Zaczynał od Zakładów Górniczych „Polkowice”, ale coraz silniej górę brał w nim bakcyl sportowy. W 1973 roku został dyrektorem Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lubinie. Na tym stanowisku przepracował 17 lat, bijąc przy tym z pewnością rekord w długości pracy na takim stanowisku. Zresztą „przepracował” to mało powiedziane.

Działał w sporcie niekiedy przez 24 godziny na dobę. To dzięki niemu wyścig kolarski Szlakiem Grodów Piastowskich stał się sztandarową imprezą polskiego sportu w połowie lat 80-tych. Ale Heniek dał się poznać przede wszystkim jako działacz piłki ręcznej. O tym, iż przed laty tworzył żeńską sekcję piłki ręcznej w Zagłębiu wspominać chyba nie trzeba. To on wraz z wieloma działaczami tworzył podwaliny pod sukcesy lubińskiego szczypiorniaka. Każde ligowe zwycięstwo naszych zawodniczek w dużej mierze dedykowane jest pamięci Heńka. A turniej zorganizowany ku jego pamięci dostarcza emocji kibicom i zarazem, jest symbolem tego co w sporcie najpiękniejsze i najtrwalsze.