Spotkanie rozpoczęliśmy obiecująco i już w trzeciej minucie prowadziliśmy 2:1. Przed upływem dziesiątej minuty inicjatywę przejęli jednak goście, którzy dzięki szybkim kontratakom objęli prowadzenie 6:3. W kolejnych fragmentach poprawiliśmy naszą grę, odrobiliśmy straty, a w 21. minucie wyszliśmy na prowadzenie 11:9. Graliśmy pewnie, mądrze operowaliśmy piłką, a świetnie między słupkami spisywał się Marcin Schodowski. W ofensywie skutecznością imponował Jan Czuwara. Po dobrej pierwszej połowie prowadziliśmy z wyżej notowanym zespołem z Kwidzyna różnicą dwóch bramek.

Niespełna trzy minuty po wznowieniu gry wygrywaliśmy 18:15, prezentując się solidnie zarówno w ataku, jak i w obronie, wspieranej przez doskonale dysponowanego Marcina Schodowskiego, który w 40. minucie sam wpisał się na listę strzelców. Goście nie zamierzali jednak składać broni – doprowadzili do remisu po 23, a następnie objęli prowadzenie. Ich przewaga nie trwała długo, bo kilka minut później znów byliśmy na prowadzeniu, dzięki skutecznej grze i znakomitej postawie naszego bramkarza.

W 57. minucie Dawid Krysiak podwyższył wynik na 29:26 i byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. MMTS raz jeszcze zdołał jednak doprowadzić do remisu, co oznaczało serię rzutów karnych. Podobnie jak w Piotrkowie, również tym razem w tym elemencie gry okazaliśmy się lepsi i sięgnęliśmy po kolejne zwycięstwo.

Zagłębie Lubin – Energa Bank PBS MMTS 30:30 (16:14) k. 4:2

Zagłębie: Schodowski, Byczek – Krysiak 3, Gębala, Wojtala 4, Pedryc 5, Czuwara 7, Dudkowski 2, Drozdalski 1, Michalak 5, Świtała , Kałużny , Krupa 1, Pietruszko 1.

Energa Bank PBS MMTS: Zakreta, Pisarkiewicz – Stempin, Łazarczyk 5, Bekisz 4, Milicević 5, Pilitowski  M. 3, Papaj 2, Pilitowski K. , Malczak, Landzwojczak 2, Skierka , Mucha 3, Czarnecki 3, Potoczny 2.