Bartłomiej Jaszka: Cieszy fakt, że pomimo, iż przeciwnik prowadził przez dłuższy czas ciągle czuł nasz oddech na plecach. Nie pozwoliliśmy Azotom się rozpędzić i odskoczyć na więcej niż 2-3 bramki. Taka przewaga utrzymywała się do pewnego momentu i kiedy doszliśmy przeciwnika przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Obrona funkcjonowała bardzo dobrze, do tego doszły interwencja Marka Bartosika i z tego mogliśmy zdobywać łatwe bramki. To pokrzyżowało trochę plany przeciwnikowi, a my to wykorzystaliśmy. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć jak równy z równym i wygrywać z każdym. Potrzebowaliśmy takiego meczu z przeciwnikiem z góry tabeli.

Maciej Tokaj: W drugiej połowie, a szczególnie w samej końcówce pokazaliśmy lepszą piłką ręczną od rywali, pomimo bardzo młodego wieku naszej drużyny zachowaliśmy w decydujących momentach więcej zimnej krwi i dlatego cieszymy się z piąte wygranej z rzędu. To nam pozwala spokojnie spędzić tę przerwę.

Marek Bartosik: Początek nie ułożył się po naszej myśli i musieliśmy trochę się rozpędzić. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu, zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, co było widać zwłaszcza w drugiej połowie. Zagraliśmy swoje, a Azoty zaczęły się gubić, popełniając proste błędy. Obrona, przechwyty, kontrataki – to był dziś klucz do sukcesu.