W 11. minucie, przy stanie 6:3, o czas poprosiła Bożena Karkut. Ten ruch nie dziwił, gdyż lubinianki popełniały masę błędów, a w tym czasie miały ich aż dziesięć. Na kolejną przerwę nie trzeba było długo czekać. Niewiele ponad dwie minuty później swoje zawodniczki wezwał do siebie Michał Kubisztal. Skuteczność czarno-niebieskich wyraźnie spadła, co odzwierciedlał wynik. Choć piłkarki ręczne z Lubina również popełniały sporo błędów, w 22. minucie zdołały doprowadzić do remisu po 9. Rzut Emilii Galińskiej dał drużynie gości prowadzenie i rozpoczął tym samym fatalną dla JKS-u serię. Choć gospodynie walczyły o odzyskanie prowadzenia, a w ostatnich sekundach trafiła Katarzyna Kozimur, pierwsza połowa meczu nieco lepiej zakończyła się dla Zagłębia.

Drugą połowę od udanej akcji rozpoczęły lubinianki, ale świetną zmianę dała Karolina Mokrzka. To między innymi za sprawą jej udanych akcji JKS był z rywalkami w stałym kontakcie do ok. 41. minuty. Wówczas to ekipa gości przejęła kontrolę nad meczem i zbudowała czterobramkową przewagę. Eurobud JKS zminimalizował stratę, ale złote medalistki ubiegłego sezonu w końcówce spotkania zagrały lepiej – utrzymały wysoką skuteczność w ataku, a nie do zatrzymania była Aneta Łabuda. To właśnie ta skrzydłowa ustaliła ostateczny wynik rywalizacji.

Eurobud JKS Jarosław – MKS Zagłębie Lubin 29:33 (13:15)

Jarosław: Kukharchyk, Kordowiecka – Zimny 8, Mokrzka 4, Nestsiaruk 3, Dorsz 3, Smolinh 2, Volovnyk 1, Gliwińska 2, Bancilon 3, Kozimur 3, Strózik.

Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz – Galińska 5, Kochaniak-Sala 3, Bujnochova 2, Matieli 4, Górna 3, Łabuda 8, Michalak 5, Drabik 3, Milojević, Pankowska, Sustkova, Kocińska.

Fot. Patryk Olszak